Sprawdź gdańskie lokalizacje z potencjałem

Strona główna » Sprawdź gdańskie lokalizacje z potencjałem

Niezależnie od tego, czy szukamy mieszkania dla siebie, czy mieszkania w charakterze inwestycji pod wynajem lub do późniejszej sprzedaży, lokalizacja nieruchomości zawsze stanowi sprawę kluczową. W ostatnich dwóch latach w Gdańsku pojawiły się obszary, które z każdym miesiącem zyskiwać będą na wartości. Te rejony to tereny wokół oddanej niedawno do użytku Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

Na razie większość widoków z okna PKM-ki to piękne, pełne zieleni krajobrazy. Jednakże, w perspektywie kilku, czy może bardziej – kilkunastu lat, otoczenie nowej linii kolei zmieni się bezpowrotnie. Przecież dziś, oglądając zdjęcia z początków funkcjonowania głównej linii Szybkiej Kolei Miejskiej, nie widać wokół wszystkich zabudowań stojących tam obecnie. Gdy w 1952 oddawano do użytku linię Wrzeszcz – Sopot, na terenach obecnego osiedla Zaspa funkcjonowało lotnisko, a Przymorze i Żabiankę porastały łąki. Budowa blokowisk rozpoczęła się dopiero w latach 70-tych, a ich lokalizacja nie była przypadkowa. Ogromną rolę odegrał bowiem istniejący blisko transport kolejowy, umożliwiający mieszkańcom wielkich bloków sprawne przemieszczanie się po mieście.

x9819-large

Historia uczy więc, że gdzie sprawny, kolejowy dojazd, tam bloki. Z pewnością nie inaczej będzie w okolicy dzisiejszej PKM-ki, niezależnie od tego, że sporo z nas wybiera dziś na co dzień transport samochodowy. Oczywiście, w dzielnicach, przez które obecnie przejeżdża kolej, istnieją już osiedla mieszkaniowe, jednakże można spodziewać się, że będzie ich coraz więcej. Kiełpinek, Jasień czy Brętowo przed sobą mają czas zwiększonej popularności i szybką rozbudowę. Dlatego też, dzielnice zlokalizowane wokół stacji Pomorskiej Kolei Metropolitalnej to idealny kierunek poszukiwań dla osób, które chciałyby kupić mieszkanie, a za kilka lat je zyskownie sprzedać.

Obecnie ceny mieszkań z rynku wtórnego, w lokalizacjach niedaleko Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, nie są jeszcze znacząco droższe niż lokale w podobnym standardzie i metrażu, zlokalizowane w dzielnicy Gdańsk Południe, ale bez dostępu do PKM-ki. Dostępne na rynku mieszkania są zwykle w miarę nowe, w wieku nieprzekraczającym 10 lat, w dobrym  lub bardzo dobrym standardzie. Nierzadko wśród nich znaleźć można apartamenty dwupoziomowe, zlokalizowane zwykle na ostatnich piętrach budynków i oferujące urokliwe, szykowne skosy. Za takie mieszkania znajdujące się w niższych dzielnicach, takich jak Przymorze czy Wrzeszcz, zapłacić trzeba kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej, nic więc dziwnego, że Gdańsk Południe z każdym rokiem zyskuje na popularności.

Najpierw kolej, potem mieszkańcy

Swoją szansę w obecności PKM-ki dostrzegają już deweloperzy, którzy coraz chętniej spoglądają na grunty wokół nowej kolejowej trasy. Jeden z nich reklamuje nawet swoją inwestycję jako osiedle z własnym przystankiem PKM, chociaż nazwy stacji pochodzą oczywiście od dzielnic, a nie od prywatnych przedsięwzięć budowlanych. Tak czy inaczej, deweloper, który budowę osiedla rozpoczął ponad 10 lat temu, może mówić o szczęściu w związku z przebiegiem linii. Bliskość stanowiącej szybki i ekologiczny dojazd kolei, bez wątpienia stanowi ogromny plus dla osób szukających mieszkania.

Dlatego też ceny gruntów niedaleko przystanków kolejowych zwiększają się, a można przypuszczać, że z każdym rokiem ich atrakcyjność będzie rosła jeszcze bardziej. W grę wejdzie bowiem najprawdopodobniej tak zwany efekt kuli śnieżnej – im więcej osiedli i towarzyszącej im infrastruktury będzie, tym więcej osób będzie chciało w tych rejonach zamieszkać – mało kto chce bowiem kupować nieruchomości tam, gdzie nic nie ma. Większa ilość osiedli spowoduje jeszcze szybszy wzrost ilości kolejnych osiedli i nowych mieszkańców. Warto więc zastanowić się nad zakupem już teraz, zanim popularność lokalizacji na dobre się rozkręci.

x924_130901

Wszystkie te aspekty wpływają  na to, że spodziewać się można, iż w najbliższych latach zielony widok z okna PKM-ki ustąpi miejsca urbanistycznemu krajobrazowi pełnemu bloków mieszkalnych. Początek tej tendencji obserwuje się już w okolicy lotniska i stacji PKM Rębiechowo, choć w tym przypadku przypuszczać można, że za szybki rozwój okolicy odpowiedzialne są po równo nowoczesne lotnisko, jak i PKM-ka. Tak czy inaczej, wokół stacji, na naszych oczach wyrasta właśnie biurowa dzielnica Gdańska z prawdziwego zdarzenia. Swoje budynki stawiają tu zarówno firmy i ogromne koncerny, jak i inwestorzy, oferujący powierzchnię biurową do wynajęcia. Park biurowy regularnie odwiedzają dokarmiające pracowników food-trucki, a na stacji Rębiechowo wysiada zwykle największa ilość pasażerów kolejki.

Nowa jakość na styku Oliwy i Przymorza

Kolejnym miejscem w Gdańsku, które zmienia się z powodu obecności biur i firm jest Oliwa. Ta niegdyś spokojna, mieszkalno – spacerowa dzielnica, przeżywa obecnie bardzo szybki rozwój, między innymi za sprawą centrum biurowego,  rozrastającego się w okolicy hali Olivii. Wysokie, ciemne, szklane budynki określane są już nawet gdańskim Mordorem, a nazwa ta nawiązuje do okolic warszawskiej ulicy Domaniewskiej, czyli biurowo – korporacyjnego centrum stolicy. Warszawska nazwa jest ironiczna, ale w Gdańsku nowe centrum znacząco wpływa na poprawę wizerunku okolicy. Budowle wyrosły bowiem w miejscu dotychczasowych nieużytków i niszczejących magazynów. Ich budowa nie wiązała się specjalnie z utratą terenów spacerowych czy rekreacyjnych dla mieszkańców, więc nowe centrum biurowe nie zostało generalnie przyjęte negatywnie przez Oliwian, co bywa częstą reakcją na nowe inwestycje.

Tak czy inaczej, ceny mieszkań w okolicy nowych biurowców wzrosły, czyniąc okolicę świetną okazją do zakupu inwestycyjnego. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem można założyć bowiem, że znalezienie solidnego lokatora do mieszkania w niedalekiej odległości od oliwskiego centrum biznesu, nie będzie stanowić większego problemu. Warto jednakże zadbać, by mieszkanie pod wynajem było w wyższym standardzie, niż lokale oferowane studentom. W dłuższej perspektywie, taki zabieg się opłaci – w przypadku wynajmu, pracownikom korporacji zaproponować można wyższą stawkę za najem.

VLUU L310W L313 M310W / Samsung L310W L313 M310W

Najem studencki w Oliwie to również bardzo dobry pomysł na inwestycję. Cały czas rozbudowujący się kampus Uniwersytetu Gdańskiego kształci blisko 20 000 studentów, wśród nich nie brakuje takich, którzy przyjechali zza miasta i szukają lokum do wynajęcia, które niekoniecznie okaże się akademikiem. Dlatego też właściciele mieszkań przeznaczonych na wynajem studencki na brak chętnych nie narzekają, a wręcz mogą w nich wybierać, by znaleźć najbardziej odpowiedzialnych i zarazem odpowiednich kandydatów.

Młode Miasto czeka na Ciebie

Chętnych z pewnością nie zabraknie również na mieszkania w dzielnicy, która ma dopiero powstać. Mowa o gdańskim Młodym Mieście, czyli ultranowoczesnej inwestycji, która ma zastąpić nieużytki i nieczynne hale na postoczniowych terenach w okolicy ulicy Wałowej i Nowej Wałowej. Oddana niedawno do użytku ulica Nowa Wałowa, ma zresztą stanowić główną arterię nowo powstającej dzielnicy. Zmiana industrialnego charakteru terenów przy Stoczni na żywy, modny i zupełnie nowy obszar Gdańska to plan, który włodarze miasta próbują  z różnym skutkiem zrealizować od lat. Problemem jest jednak własność gruntów – tereny, na których miałoby znaleźć się Młode Miasto mają często różnych właścicieli, w grę wchodzą również ograniczenia w modyfikacji otoczenia, wynikające z zabytkowego charakteru niektórych elementów stoczni.

xDSC_0069

W planach pojawiały się już różne koncepcje zrewitalizowania okolicy, jedna z nich szczególnie mocno zapadła w zbiorową wyobraźnię gdańszczan. Osiem lat temu miasto żyło projektem luksusowego osiedla mieszkaniowego, które miało zostać wybudowane na tak zwanym Polskim Haku, czyli przy ujściu Motławy do Wisły. Centralnym punktem tej inwestycji miał być blisko dwustumetrowy wieżowiec, zaprojektowany przez Daniela Libeskinda, światowej sławy architekta. Koszt budowy osiedla szacowano na 220 milionów euro. Plany były na tyle poważne, że projektant przyjechał nawet do Gdańska, opowiedzieć o swojej niezwykłej wizji. Gdański wieżowiec miał być wyższy od warszawskiego punktowca Złota 44, również zaprojektowanego przez Libeskinda. Jak wiadomo, plany nie wyszły jednak nigdy poza sferę projektową. Ale może to i dobrze, bo warszawski wieżowiec, o którym wspominał architekt, przez lata borykał się z problemami finansowymi.

Różnego typu koncepcji zagospodarowania stoczniowych terenów, pojawiło się przez lata jeszcze kilka. Najnowsza z nich zakłada wybudowanie czterech wieżowców w okolicy przychodni przy ulicy Wałowej. Deweloper zainteresowany działką powstałą po rozebraniu jednej z postoczniowych hal, chciałby postawić w jej miejscu cztery 18-kondygnacyjne budynki mieszkalne oraz trzy biurowce. Projekt ten również wzbudził wiele komentarzy, ze względu na ściśle mieszkalno – biurowy charakter tej inwestycji. Zakładano bowiem, że Młode Miasto, którego zaczątkiem mogłyby być wspomniane budowle, będzie obszarem oferującym nie tylko mieszkania i miejsca pracy, ale również, a może nawet przede wszystkim, powierzchnie rozrywkowe, takie jak restauracje, kina, galerie sztuki oraz kluby i puby.

x2764-large

Jakiekolwiek Młode Miasto miałoby nie być, na pewno zdecydowanie zmieni charakter tej części Gdańska. Na razie mało atrakcyjne, miejscami zdewastowane, niezagospodarowane postoczniowe tereny zlokalizowane są na tyle świetnie, że cokolwiek nie powstało by na ich miejscu, na pewno cieszyć się będzie ogromnym zainteresowaniem. Prędzej czy później rewitalizacja dojdzie do skutku, bo potencjał tego obszaru jest ogromny.

Rewitalizacyjny sukces

Tereny postoczniowe czekają na rewitalizację z prawdziwego zdarzenia, ale są też w Gdańsku obszary, które niedawno przeszły już rewitalizację, a jej skutki odmieniają oblicze dzielnic. W ostatnim czasie spore zmiany renowacyjne dokonały się między innymi w okolicy ulicy Wajdeloty na Dolnym Wrzeszczu. Ta odrobinę zapomniana ulica, zyskała nową nawierzchnię, szersze chodniki i stylowe meble miejskie. Na efekty tych działań nie trzeba było długo czekać. Wzdłuż Wajdeloty, jak grzyby po deszczu, wyrastać zaczęły kawiarnie i restauracyjki, czyniąc z ulicy zupełnie nowe, gastronomiczne centrum Wrzeszcza. Tym samym, na atrakcyjności zyskały okoliczne nieruchomości, którymi są przede wszystkim obszerne mieszkania w stylowych kamienicach. Dotychczas postrzegane jako nieciekawe, nagle od ręki znajdują nabywców, którzy zakochują się w urokliwych okolicach Dolnego Wrzeszcza.

xDolne_Miasto_(5)

Jeszcze więcej ulic odnowiono ostatnio na Dolnym Mieście. Nieco zapomniane, cieszące się nie najlepszą sławą ulice Łąkowa, Wróbla, Dolna, Toruńska czy Śluza, coraz częściej brane są pod uwagę przez osoby poszukujące lokum blisko centrum miasta. Jak pokazuje przykład ulicy Wajdeloty, można spodziewać się, że na Dolnym Mieście wkrótce również rozpocznie się napływ lokali gastronomicznych, a co za tym idzie, napływ mieszkańców i turystów. Przy odrobinie szczęścia, za kilka lat Dolne Miasto przestanie kojarzyć się negatywnie, a dołączy do grona historycznych, pięknych dzielnic takich jak Oliwa czy wspomniany wcześniej Wrzeszcz. Wystarczy bowiem krótki spacer pod odnowionej ulicy Toruńskiej by uwierzyć, że jest to okolica zdecydowanie posiadająca turystyczny potencjał. Może więc czas zacząć rozglądać się za mieszkaniem w tej okolicy?