Wkład własny z roku na rok coraz wyższy

Strona główna » Wkład własny z roku na rok coraz wyższy

Najbliższe tygodnie to ostatnia szansa na zakup nieruchomości, przy mniejszym wysiłku finansowym. Od 1 stycznia 2016 r. zmienia się bowiem minimalny poziom wymaganego przez banki wkładu własnego, i wyniesie on o 5 procent więcej wartości nieruchomości niż obecnie.

Pięć, dziesięć, piętnaście

Jeszcze do niedawna kredyty hipoteczne, udzielane były na 100 procent wartości nieruchomości. Żaden bank nie wymagał na wstępie tak dużej kwoty pieniężnej, która miałaby spędzać sen z powiek osobom, mogącym pozwolić sobie na kupno mieszkania za gotówkę. Dom czy mieszkanie na kredyt, można było bowiem kupić w całości za pożyczone od banku pieniądze.

Pierwsza istotna dla kupujących nieruchomości na kredyt zmiana, pojawiła się z końcem 2013 roku. Wówczas Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła nową “Rekomendację S”, czyli zbiór zaleceń dotyczących przyznawania kredytów hipotecznych. Najważniejszą częścią, jaka w kolejnych latach przyniosła dalsze skutki, była ta o wprowadzeniu tzw. wkładu własnego, czyli konieczności posiadania pewnego procentu wartości nieruchomości przez osobę, która chce zaciągnąć kredyt mieszkaniowy.

Dla większości osób, to właśnie kredyt jest pierwszym krokiem do zakupu nieruchomości

Dla większości osób, to właśnie kredyt jest pierwszym krokiem do zakupu nieruchomości

Na samym początku, minimalny poziom takiego wkładu wynosił 5%. Z nadejściem kolejnego roku wartość ta wzrosła. Aktualnie nieruchomość na kredyt kupimy, wykładając na wstępie z własnej kieszeni, kwotę odpowiadającą 10% całości. Tendencja wzrostowa na nieszczęście dla tych planujących przeprowadzkę, utrzymuje się. W roku 2016 r. zapłacimy już nie 5 ani nie 10% wartości domu czy mieszkania, a wkład własny wynosił będzie 15%.

Kupujemy na kredyt – 2015 a 2016 rok

To już ostatni dzwonek, aby rozpocząć poszukiwania wymarzonego domu czy mieszkania, którego zakup będzie łatwiejszy, niż za niecały miesiąc. Formalności kredytowe mogą chwilę potrwać, a 30 dni to mimo wszystko nadal wystarczająco dużo czasu, by móc cieszyć się nowym lokum jeszcze przed końcem roku kalendarzowego.

Aby lepiej wyobrazić sobie rzeczywiste wydatki, jakie będziemy musieli ponieść na zakup nieruchomości, załóżmy, że zainteresowała nas oferta mieszkania wartego 350 tysięcy złotych. Przy obecnych 10% wartości, kwota, jaką musimy realnie dysponować, oscyluje wokół 35 tysięcy. Przy zakładanych 15%, jakie będą obowiązywać już od stycznia, suma wkładu własnego na zakup wybranego przez nas mieszkania, wzrasta już do 52 500 zł.

Na powyższych kwotach wydatki niestety się nie kończą, gdyż do sumy wkładu własnego, należy jeszcze doliczyć m.in. koszty transakcyjne i około kredytowe (sąd, notariusz, podatek). Stąd – dodatkowe koszta, oprócz samego już wkładu własnego, mogą zwiększyć sumę potrzebnych nam pieniędzy, do dodatkowych kilkunastu tysięcy. Jeśli do tego wszystkiego dojdzie cała kwota, na jaką trzeba się jeszcze zadłużyć, czyli pozostałe 85 procent wartości nieruchomości, wydatkom zaczyna nie być końca.

Młode małżeństwa mogą wciąż korzystać z dopłaty MdM

Młode małżeństwa mogą wciąż korzystać z dopłaty MdM

Przy małych kwotach pieniężnych 5% to niedużo, jednak gdy w grę wchodzą ceny nieruchomości, te kilka punktów procentowych różnicy w teorii, w praktyce może równać się nawet kilkumiesięcznym zarobkom. Trudno więc wyobrazić sobie, by na własne mieszkanie było stać np. młode małżeństwa czy osoby kończące studia i chcące się usamodzielnić. Na całe szczęście dla nich, istnieje jeszcze opcja zakupu nieruchomości w programie Mieszkanie dla Młodych. Od 1 września tego roku, dopłata z tytułu MdM dostępna jest też na rynku wtórnym. Szczegóły wyjaśnialiśmy jakiś czas temu w jednym z wpisów.

Kredyt być może nie taki straszny, jak go opisują

Nie wszystkie banki wyraziły jeszcze swoje ostateczne stanowisko, odnośnie zwiększenia wkładu własnego przy zaciąganiu kredytu. Okazuje się, że prawdopodobnie będzie istniała jeszcze możliwość wpłaty wkładu własnego w wysokości 10%, ale pod warunkiem opłacenia dodatkowego ubezpieczenia.

Bank, może przystać na mniejszą wpłatę własną, dając nam jednak trzy możliwości zabezpieczenia finansowego. W grę wchodzą tutaj: blokada środków na rachunku bankowym, zastaw na papierach wartościowych lub od niedawna – środki zgromadzone na indywidualnym koncie emerytalnym.

Mimo to, specjaliści ostrzegają – warunki ubezpieczenia mogą być nie do końca korzystne, i po ostatecznym podliczeniu – koszta wyniosą tyle samo, co przy teoretycznie większym wkładzie własnym, i bez dodatkowego ubezpieczenia.

Stabilność finansowa zawsze w cenie

Nie ulega wątpliwości, że mimo kredytu, warto mieć pewien zapas finansowy, w razie wystąpienia nieoczekiwanych problemów z jego spłatą. Przy obecnym niestabilnym rynku pracy, spłacanie rat może w każdej chwili nieco się skomplikować.

Warunki zaciągania kredytu na kilkadziesiąt lat, powinny być jasne w stu procentach

Warunki zaciągania kredytu na kilkadziesiąt lat, powinny być jasne w stu procentach

Poza tym, decydując się już na kredyt hipoteczny, jesteśmy w lepszej sytuacji, mając uzbieraną pewną pulę pieniędzy. Im większy wkład własny, tym korzystniejsze warunki cenowe kredytu możemy uzyskać.

Jako że trudno przewidzieć zapasy gotówki na kolejne 20-30 lat, czyli na tyle, ile zwykle wynosi czas spłaty, kwestia kredytu powinna być jasna ze wszystkimi szczegółami. Warto wziąć pod uwagę przede wszystkim jego łączny koszt, mając jednak przy tym na uwadze wszystkie warunki i dodatki. Mowa tu m.in. o warunkach wcześniejszej spłaty, bądź tymczasowym zawieszeniu rat. Na dzień podpisywania umowy kredytowej może to nie mieć większego znaczenia, jednak gdy na przestrzeni lat sytuacja finansowa niespodziewanie ulegnie zmianie – takie dodatki mogą okazać się zbawienne. Wakacje kredytowe pomogą ustabilizować sytuację finansową, bez uszczerbku dla spłat kredytu i naszej wypłacalności.

Podsumowując, jeśli chcemy pokryć wartość naszego wymarzonego mieszkania kredytem, w wysokości 90 procent jego wartości, powinniśmy się spieszyć. Już za miesiąc będziemy musieli sięgnąć po większą ilość naszych oszczędności i zaskórniaków lub zrezygnować z wymarzonej oferty mieszkania, a zacząć poszukiwania od nieco tańszych nieruchomości.