Cztery łapy wynajmują mieszkanie

Strona główna » Cztery łapy wynajmują mieszkanie

Chcesz wynająć mieszkanie, a masz psa albo kota? Niestety, lekko nie będzie. Właściciele mieszkań cały czas niechętnym okiem patrzą na potencjalnych lokatorów ze zwierzętami. A zapewnienia, że pupil jest grzeczny, posłuszny i spokojny nie mają dla nich żadnego znaczenia. Prawie połowa Polaków ma obecnie zwierzaka, więc temat jest na czasie. Razem z nami żyje ponad 8 mln psów i ponad 6 mln kotów i gdzieś te czworonogi wraz z właścicielami muszą się podziać. Jak podaje Eurostat, co trzeci mieszkaniec Polski nie ma własnego mieszkania, więc rynek wynajmu na stagnację nie narzeka. Jednakże cały czas właściciele zwierząt nie mają na nim lekko, bo w przeciwieństwie do innych poszukujących wynajętego kąta, wcale nie mogą przebierać w ofertach.

– Ogólna zasada jest taka, że im wyższy standard mieszkania, tym wynajmujący mniej chętnie widziałby w nim zwierzaka. Wiadomo, głównym powodem tego stanu rzeczy najczęściej jest obawa o stan lokalu, chociaż czasem przyczyny odmowy upatrywać można w tym, że po prostu nie każdy lubi zwierzęta – mówi Marta Kurowska, specjalista ds. wynajmu Tyszkiewicz Nieruchomości i dodaje, że wśród mieszkań w średnim standardzie łatwiej jest znaleźć ofertę zwierzakoprzyjazną.
Ale obecność czworonoga w mieszkaniu wcale nie jest równoznaczne z tym, że lokal zostanie naruszony przy pomocy zębów lub pazurów. Przecież nie każdy psiak czy kot ma w sobie naturę niszczyciela. Dodatkowo, ewentualne zniszczenia są zwykle wkalkulowane w proces wynajmu, a dewastacji mieszkania jest w stanie dokonać zarówno pies, jak i kot, ale także imprezująca młodzież czy dziecko z pudełkiem kredek.

Większość właścicieli czworonogów szukających mieszkania na wynajem zapewnia, że ich pupil jest grzeczny i dobrze wychowany. I najczęściej tak właśnie jest. Zdecydowana większość zwierząt żyjących w polskich domach wcale nie jest zostawione samym sobie. Dostają dobrej jakości karmę, otoczone są fachową opieką, mają regularny kontakt z weterynarzem i traktowane są po prostu jak pełnoprawny członek rodziny. Rocznie Polacy wydają na karmę dla swoich psów i kotów już ponad 2 mld zł, a ta liczba ciągle rośnie. Można spodziewać się więc, że osób z czworonogami, które szukają mieszkania wcale nie będzie ubywać.

Dlatego rynek wynajmu także powoli musi zacząć się zmieniać, akceptując szczekających i miauczących lokatorów. Marta Kurowska przekonuje, że istnieją oczywiście właściciele, którym nie wcale przeszkadza obecność zwierzaka. – Najczęściej to osoby, które same mają czworonoga i wiedzą, że nie taki diabeł straszny, jak go malują – śmieje się.

Pośredniczka przyznaje, że wśród swoich klientów oferujących mieszkania na wynajem, ma specjalną listę tych, którzy chętnie zgadzają się na lokatora z psem czy kotem. To pozwala na znaczne przyspieszenie procesu znalezienia najemcy odpowiedniego mieszkania. Jednakże czasem zdarza się tak, że najemcy bardzo zależy na konkretnym lokalu, a jego właściciel sceptycznie nastawiony jest do zwierzaków. Zawsze wówczas pada pytanie o wielkość pupila. I niestety, zwykle jest tak, że zdaniem właściciela lokalu, im większy pies, tym gorzej.

824XB7BXYU

Jednak takie podejście do psów może okazać się złudne. Zachowanie psa uwarunkowane jest przecież jego rasą i charakterem, a nie wielkością. Duże psy mogą być oazami spokoju, a małe psiaki każdego dnia spędzać długie godziny na szczekaniu na liście za oknem. Pewne cechy osobnicze takie jak czujność, towarzyskość czy energia są oczywiście bardziej prawdopodobne ze względu na rasę, ale tak jak człowiek, każdy pies jest przecież indywidualnością.

Właściciele mieszkań sceptyczni wobec psów najbardziej obawiają się, że zwierzaki zniszczą meble, a także że ich szczekanie będzie uprzykrzać życie sąsiadom. Uprzedzenia wynajmującego może pomóc przełamać osobisty kontakt ze zwierzakiem najemcy. Zaoferowanie, że właściciel będzie miał okazję poznać psa przed podjęciem decyzji o wynajmie często może przynieść zmianę nastawienia. Trzeba oczywiście zadbać, by nasz pupil pokazał się z jak najlepszej strony. No chyba, że pies nie przepada za obcymi, a wizyty w nowych miejscach są dla niego stresujące. Wtedy lepiej wysłać zdjęcie psiaka – wiadomo, że urocze zdjęcia zwierzaków są w stanie stopić lód w niejednym sercu.

Właściciele, którzy nie przepadają za kotami jako jeden z głównych powodów podają zapach. Ten problem można jednak włożyć już między bajki. Odpowiednia pielęgnacja mruczka i dbanie o jego toaletę skutecznie eliminują jakiekolwiek niepożądane aromaty. Do tego ewentualnemu drapaniu mebli zapobiegnie specjalny drapak i przycinanie pazurów. W przypadku kotów nie ma mowy o hałasowaniu i przeszkadzaniu sąsiadom – w większości przypadków sąsiedzi nie będą nawet wiedzieli, że czworonóg mieszka za ścianą. Niektórzy najemcy do tego stopnia wierzą, że kota może nie być widać, że w czasie trwania najmu ukrywają istnienie mruczka przed właścicielem mieszkania. – Nie polecam takiej taktyki. Zatajenie obecności zwierzaka w mieszkaniu może być podstawą do natychmiastowego rozwiązania umowy najmu – przestrzega Marta Kurowska.

Dodatkowy problem dotyczyć może ilości kotów. Bardzo często bowiem ma się w domu nie jednego mruczka, a dwa. Wbrew panującej opinii, że koty to samotniki, zwierzęta te źle znoszą nieobecność właściciela, dlatego obecność miauczącego kolegi dobrze wpływa na ich samopoczucie. Jednakże, znalezienie mieszkania na wynajem, którego właściciel nie tylko zgodzi się na kota, ale również zaakceptuje dwójkę mruczących lokatorów proste nie jest.

1781210_703314829737682_6373607755337786085_o

Co ciekawe, właściciele mieszkań rzadko kiedy zgłaszają obiekcje wobec obecności w wynajmowanym lokalu zwierzaków mniejszych niż pies czy kot. Chomik, królik albo papużka zazwyczaj nie stanowi przeszkody do podpisania umowy najmu, nie wspominając już o akwarium czy terrarium z gadem. Może dlatego, że takie gatunki zwierząt nie cieszą się ogromną popularnością wśród Polaków, więc kłopot ze znalezieniem lokalu na wynajem wśród tej grupy nie jest szczególnie często spotykanym problemem. Według raportu TNS Polska “Zwierzęta w polskich domach” z 2014 roku, ptaki posiada 4 procent właścicieli zwierząt domowych, gryzonie – jak myszy, szczury czy chomiki – 3 procent, a gady – tylko 1 procent z nich. Dla porównania, aż 83 procent ma psy, a 44 procent – koty.

Nieoczywistą przesłanką, która może przekonać właściciela lokalu do podpisania umowy z dodatkowym czworonożnym lokatorem, może być rodowód zwierzaka. Choć może się to wydawać dziwne, zwierzęta rodowodowe, określone dodatkowo jako wystawowe, mają większą siłę przebicia niż kundelki, adoptowane z ulicy koty czy zwierzaki ze schroniska, choć przecież w gruncie rzeczy jedne i drugie są przecież do siebie podobne. Do właścicieli mieszkań może trafić argument szkolenia rasowych psów i określonego charakteru rodowodowych kotów. Może więc, jeśli ma się w talii taką kartę, warto po nią sięgnąć.

Jeśli metody łagodnej perswazji i przekonywania za pomocą zdjęć, słów i dokumentów zawodzą, można spróbować negocjacji cenowych. 100 a czasem już 50 zł dorzucone miesięcznie do czynszu w ramach dodatkowej opłaty za czworonoga, może przekonać niejednego wynajmującego. – Zdarzają się sytuacje, że wyższa niż oczekiwana opłata za najem powoduje zmianę decyzji właściciela lokalu. Nie jest to jednak stuprocentowo skuteczny sposób, bo często jeśli właściciel nie chce zwierząt w swoim domu, to żaden argument nie jest w stanie go przekonać – mówi Marta Kurowska.

Pomóc w wynajęciu upragnionego lokum może także rekomendacja, czyli list polecający od właściciela mieszkania, w którym poprzednio mieszkaliśmy. Jeśli mamy już za sobą wynajem ze zwierzakiem i cały proces przebiegał bezproblemowo, warto poprosić właściciela tamtego mieszkania o napisanie kilku słów opisujących wynajem. Taka opinia może pomóc przekonać kolejnego landlorda.

6414CEA87E

Jeśli już uda się wynająć mieszkanie przyjazne zwierzętom, trzeba liczyć się z koniecznością zapłacenia większej kaucji niż taka, którą musiałby wyłożyć lokator bez zwierząt. – Właściciele zazwyczaj przy pomocy wyższej kaucji zabezpieczają się przed ewentualnymi zniszczeniami, których może dokonać pupil – tłumaczy specjalistka z Tyszkiewicza i dodaje, że przygotować trzeba się na kaucję w wysokości dwukrotności lub półtorakrotności zwyczajowej kaucji w wysokości miesięcznego czynszu.

Żeby uniknąć problemów z odzyskaniem kaucji po zakończeniu wynajmu, warto przed wprowadzeniem się do nowego lokalu sporządzić protokół stanu wyposażenia. Taki dokument przy pomocy szczegółowych opisów i zdjęć powinien udokumentować wnętrze na tyle precyzyjnie, by przy wyprowadzce nie pozostały żadne wątpliwości na temat winowajców ewentualnych zniszczeń. Taka opcja jest korzystna zarówno dla wynajmującego, jak i dla najemcy, bo nie pozwala na pozostawienie pola na ewentualne spekulacje i wzajemne oskarżenia.

Oczywiście, wyjątkowo istotne jest, by przy wynajmie podpisać samą umowę najmu. Niestety, cały czas zdarzają się przypadki, w których ze względu na źle pojęte oszczędności podatkowe unika się formalizowania najmu. Jest to o tyle niebezpieczne dla najemcy, że właściciel może właściwie z dnia na dzień wyrzucić go na bruk. A znalezienie szybkiego lokum kątem u znajomych z dodatkowym lokatorem na smyczy czy w transporterze może okazać się wyjątkowo trudne. Dlatego też legalizacja najmu przy pomocy umowy dokładnie określającej prawa i obowiązki obu stron, ze szczególnym naciskiem na okoliczności rozwiązania takiej umowy, powinna być warunkiem niezbędnym, by w ogóle zainteresować się ofertą.

– Wynajem poprzez biuro nieruchomości zawsze wiąże się z koniecznością podpisania umowy. Klientów, którzy wzbraniają się przed tym obowiązkiem po prostu nie obsługujemy. Legalny najem jest zdecydowanie bardziej korzystny dla obu stron ze względu na bezpieczeństwo. Zabezpiecza zarówno dach nad głową dla najemcy, jak i stan lokalu istotny z punktu widzenia właściciela. A że w grę wchodzą podatki? To i tak niewielka cena za spokój ducha związany z legalnym najmem – mówi Marta Kurowska z Tyszkiewicz Nieruchomości.

pet-kitten-cat-large

A jeśli ktoś jest wynajmującym i nie może znaleźć lokatora, z pewnością w szybkim znalezieniu klienta pomoże informacja, że mieszkanie jest przyjazne zwierzętom. – Takie oferty stosunkowo łatwo znajdują najemców. Jeśli mieszkanie jest dodatkowo dobrze zlokalizowane i cena jest ustalona na realistycznym poziomie, umowa najmu może zostać podpisana przez nasze biuro nawet tego samego dnia, bo zawsze mam wśród swoich klientów osoby chętne na takie oferty – przekonuje Marta Kurowska z Tyszkiewicza.

Choć trudno jest znaleźć przyjazną zwierzętom ofertę najmu, to wcale na szczęście nie znaczy, że żeby wynająć jakiś kąt trzeba swojego czworonożnego przyjaciela komuś oddać. Lepiej po prostu zlecić poszukiwanie mieszkania profesjonaliście i nie przejmować się koniecznością wysłuchiwania tysiąca odmów. Bo nawet jeśli 9 na 10 właścicieli nie chce wynająć lokalu komuś z psem, to wcale nie znaczy, że sprawa jest przegrana.

Masz zwierzaka? Znajdziemy mieszkanie idealne dla Ciebie i Twojego czworonożnego przyjaciela! Zadzwoń do nas już dziś (58 558 53 53)  lub sprawdź oferty na http://www.tyszkiewicz.pl/